Sprawdzaj przesyłki dla własnego dobra.
Zakupy przez internet to dzisiaj standard. Stale coś wysyłamy, odbieramy i wielokrotnie spotykamy się z problemem odbioru przesyłek od Kuriera, a właściwie ich uszkodzeń. Może warto na chwilę zatrzymać się i zastanowić nad naszymi obowiązkami i prawami i co z nich wynika. Może pozwoli to unikną w przyszłości rozczarowań i nieprzyjemnych sytuacji.
Zgodnie z obowiązującym prawem, jeżeli nie sprawdzimy przesyłki przy kurierze i pokwitujemy odbiór, to wszelkie roszczenia z tytułu ubytku bądź uszkodzenia wygasają (patrz: Ustawa Prawo Przewozowe art. 76 oraz Kodeks Cywilny art. 791). Wyjątek od tej zasady stanowią jedynie cztery przypadki. Mamy prawo do roszczeń, jeżeli:
1) szkodę stwierdzono protokolarnie przed przyjęciem przesyłki przez uprawnionego,
2) zaniechano takiego stwierdzenia z winy przewoźnika,
3) ubytek lub uszkodzenie wynikło z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa przewoźnika,
4) szkodę nie dającą się z zewnątrz zauważyć uprawniony stwierdził po przyjęciu przesyłki i w terminie 7 dni zażądał ustalenia jej stanu oraz udowodnił, że szkoda powstała w czasie między przyjęciem przesyłki do przewozu a jej wydaniem.
Często wydaje nam się, że tracimy czas na otwieranie przesyłek przy kurierze. Myślimy, że nam się na pewno nic nie przytrafi, a nawet jeśli coś się stanie, to wezwiemy kuriera, spiszemy protokół i sprawa załatwiona. W praktyce jednak (i w prawie) nie jest to już takie proste.
Przykładowo, mamy następującą sytuację: nadawca nadał do nas przesyłkę 2 kwietnia, kurier 3 kwietnia ją dostarczył, my nie mogliśmy albo nie mieliśmy czasu i paczki nie rozpakowaliśmy, a dnia 4 kwietnia okazało się (po rozpakowaniu), że zamówiony towar jest uszkodzony (np. stłuczony).
Co robi przeciętny „Kowalski”. Po zastanowieniu wzywa kuriera, który przyjeżdża np. 5 kwietnia i spisuje protokół. Cieszymy się, że sprawa jest na dobrej drodze, bo z cytowanej ustawy wynika, że „Jeżeli po wydaniu przesyłki ujawniono ubytek lub uszkodzenie nie dające się z zewnątrz zauważyć przy odbiorze, przewoźnik ustala stan przesyłki na żądanie uprawnionego zgłoszone niezwłocznie po ujawnieniu szkody, nie później jednak niż w ciągu 7 dni od dnia odbioru przesyłki”.
Nic bardziej mylnego. Z wspomnianego powyżej art. 76 ust. 4 Ustawy Prawo przewozowe jasno wynika, że jeżeli chcemy, aby nadawca np. zwrócił nam koszt zamówionego towaru, ponieważ jest on uszkodzony i nie nadaje się do używania, a nie otworzyliśmy przesyłki przy kurierze, a spisaliśmy protokół np. 2 dni po odbiorze, musimy udowodnić, że szkoda ta powstała między przyjęciem przesyłki do przewozu a jej wydaniem (czyli krótko mówiąc – przed jej doręczeniem). Nie jest to niestety takie proste. Bo jak np. udowodnić, że zamówiony wazon nie został obtłuczony przez nas np. przy rozpakowywaniu paczki, a teraz twierdzimy, że już taki do nas dotarł? W wielu przypadkach udowodnienie winy nadawcy bądź przewoźnika jest niezwykle trudne, jeśli w ogóle możliwe.
Wniosek z powyższych rozważań nasuwa się sam. Sprawdzajmy paczki przy odbiorze (sic!). Poświęćmy 5 minut na zajrzenie do środka i sprawdzenie, czy wszystko jest w porządku. Po co później tracić ten cenny czas i chyba jeszcze cenniejsze nerwy.
Uwaga: uregulowania prawne (ogólne i szczególne) dotyczące sprzedaży znajdziemy w przepisach:
Kodeksu Cywilnego z dnia 23 kwietnia 1964 r (z późn. zm.) zobacz
Ustawy z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (z późn. zm.) zobacz tutaj
Ustawy z dnia 15 listopada 1984 Prawo przewozowe (z późn. zm.) zobacz tutaj